Dla kochanego głupka z gg ❤❤
Poprzedni zakończył się Leonem, ale ten zacznie się Francescą. Mam nadzieję, że nie pogubicie się.
Francesca
Po tak zwanej napaści na Leona, on poszedł na trening, a ja postanowiłam się przejść. Spacerowałam bardzo długo, aż nagle, zobaczyłam jak Leon i Lara się całują. Zabolało mnie to. Domyślałam się, że Larze podoba się Verdas, ale nie wiedziałam, że do tego jest zdolna. Nie mogłam dłużej na to patrzeć, więc odbiegłam z tamtąd. Biegnąc tak, wpadłam na kogoś, który powinien od razu się przewróci, jednak ta osoba nie zrobiła tego. Przytuliła mnie mocno. Gdy na chwilę podniosłam głowę, zobaczyłam, że to Marco, wtedy wtuliłam się mocniej. Po chwili powiedziałam, żeby zaprowadził mnie do domu Violetty, a on bez żadnych pytań ruszył ze mną w stronę domu dziewczyny.
Violetta
Podczas naszej drogi do domu, nagle zrobiło mi się zimno. Diego chyba to zauważył, bo dał mi swoją bluzę, a gdy mi ją dał na sobie miał tylko krótki rękawek
- Weź. Będzie Ci zimno - powiedziałam i podałam mu bluzę
- Nie. Mi jest ciepło, a Tobie zimno, więc Tobie bardziej się przyda - odpowiedziała. "Jezu, jaki on kochany" - pomyślałam. W ramach podziękowań, pocałowałam go w polik, a on tylko się uśmiechnął. Po jakiś 10 minutach dotarliśmy do mojego domu. Weszłam do niego, a chłopak za mną. Zdziwiłam się, bo w całym domu było ciemno, więc weszłam do kuchni i tak jak się nie myliłam, była tam kartka, na której mnie poinformowali, że ich na noc nie będzie, bo wyszli na spotkanie, a Olga z nimi. Nie wiem po co, ale to nie moja sprawa
- Robimy pizze ? - zapytał mnie Diego
- Co ? - zapytałam, bo się zdziwiłam jego odpowiedzią
- No co ? U ciebie nikogo nie ma, a na pewno jesteś głodna, więc zrobimy razem pizze, która ładnie zjesz - odpowiedziała Dominguez, przy końcu się śmiejąc. Niech mu będzie. Zgodziłam się na jego propozycję, więc zaczęliśmy szykować. Podczas przygotowywania, nie obyło się bez ubrudzenia, ale to i tak najwięcej, ja jego. Śmialiśmy się przy tym, bardzo dużo. W końcu, gdy ją przygotowaliśmy, włożyliśmy do piekarnika i czekaliśmy aż się przygotuje. Gdy Diego poszedł się umyć, bo był brudny od mąki, a u mnie wystarczyło, że to strzepię, zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam odtworzyć, a gdy je odtworzyłam, zobaczyłam Marco i Francesca, która jest cała zapłakana. On powiedziała, że dziewczyna chciała, żeby on ją do mnie przyprowadził. Podziękowałam Marcowi, który po tym poszedł, a Francesca rzuciła mi się na szyję z płaczem. Zaprowadziłam dziewczynę do pokoju i powiedziałam jej by
chwilę poczekała. Zeszłam na dół by powiedzieć Diego, że muszę go wyprosić. Poszłam do kuchni, gdzie on przypatrywał się pizzy jak się robi w piekarniku. Pomyślałam by go wystraszyć i... udało mi się, ale po chwili zaczęliśmy się śmiać. Po chwili jednak go wyprowadziłam i przeprosiłam. Odprowadziłam go do drzwi, a on wychodząc dotknął mnie w nos i powiedział żebym nie zapomniała o pizzy i że widzimy się jutro. Po jego wyjściu, szybko zobaczyłam jak danie które przygotowaliśmy z chłopakiem. Tak na oka to jakieś 5 - 10 minut, więc poleciałam do Fran, by dowiedzieć się o co chodzi. Gdy weszłam do mojego pokoju ona była przytulona do mojej poduszki i płakała. Podeszłam do niej i mocno ją przytuliła by wiedziała, że jej nie zostawię. Poprosiłam by mi powiedziała co się stało, a ona cały czas płacząc opowiedziała. Po tym co usłyszałam, zdziwiłam się, że on może taki być. Po raz kolejny ją przeprosiłam i poszłam do kuchni, po pizze, która była już gotowa. Wyciągnęłam ją, postawiłam na blat by ostygła, a w tym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi. Stał/a za nimi...
Hahahahahah, zła ja :D
Wiem, nie lubicie mnie za to, ale muszę tak kończyć ;D ❤❤
Kolejny jakoś w weekend lub poniedziałek/wtorek ❤❤
Gumiś;*
- Weź. Będzie Ci zimno - powiedziałam i podałam mu bluzę
- Nie. Mi jest ciepło, a Tobie zimno, więc Tobie bardziej się przyda - odpowiedziała. "Jezu, jaki on kochany" - pomyślałam. W ramach podziękowań, pocałowałam go w polik, a on tylko się uśmiechnął. Po jakiś 10 minutach dotarliśmy do mojego domu. Weszłam do niego, a chłopak za mną. Zdziwiłam się, bo w całym domu było ciemno, więc weszłam do kuchni i tak jak się nie myliłam, była tam kartka, na której mnie poinformowali, że ich na noc nie będzie, bo wyszli na spotkanie, a Olga z nimi. Nie wiem po co, ale to nie moja sprawa
- Robimy pizze ? - zapytał mnie Diego
- Co ? - zapytałam, bo się zdziwiłam jego odpowiedzią
- No co ? U ciebie nikogo nie ma, a na pewno jesteś głodna, więc zrobimy razem pizze, która ładnie zjesz - odpowiedziała Dominguez, przy końcu się śmiejąc. Niech mu będzie. Zgodziłam się na jego propozycję, więc zaczęliśmy szykować. Podczas przygotowywania, nie obyło się bez ubrudzenia, ale to i tak najwięcej, ja jego. Śmialiśmy się przy tym, bardzo dużo. W końcu, gdy ją przygotowaliśmy, włożyliśmy do piekarnika i czekaliśmy aż się przygotuje. Gdy Diego poszedł się umyć, bo był brudny od mąki, a u mnie wystarczyło, że to strzepię, zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam odtworzyć, a gdy je odtworzyłam, zobaczyłam Marco i Francesca, która jest cała zapłakana. On powiedziała, że dziewczyna chciała, żeby on ją do mnie przyprowadził. Podziękowałam Marcowi, który po tym poszedł, a Francesca rzuciła mi się na szyję z płaczem. Zaprowadziłam dziewczynę do pokoju i powiedziałam jej by
chwilę poczekała. Zeszłam na dół by powiedzieć Diego, że muszę go wyprosić. Poszłam do kuchni, gdzie on przypatrywał się pizzy jak się robi w piekarniku. Pomyślałam by go wystraszyć i... udało mi się, ale po chwili zaczęliśmy się śmiać. Po chwili jednak go wyprowadziłam i przeprosiłam. Odprowadziłam go do drzwi, a on wychodząc dotknął mnie w nos i powiedział żebym nie zapomniała o pizzy i że widzimy się jutro. Po jego wyjściu, szybko zobaczyłam jak danie które przygotowaliśmy z chłopakiem. Tak na oka to jakieś 5 - 10 minut, więc poleciałam do Fran, by dowiedzieć się o co chodzi. Gdy weszłam do mojego pokoju ona była przytulona do mojej poduszki i płakała. Podeszłam do niej i mocno ją przytuliła by wiedziała, że jej nie zostawię. Poprosiłam by mi powiedziała co się stało, a ona cały czas płacząc opowiedziała. Po tym co usłyszałam, zdziwiłam się, że on może taki być. Po raz kolejny ją przeprosiłam i poszłam do kuchni, po pizze, która była już gotowa. Wyciągnęłam ją, postawiłam na blat by ostygła, a w tym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi. Stał/a za nimi...
Hahahahahah, zła ja :D
Wiem, nie lubicie mnie za to, ale muszę tak kończyć ;D ❤❤
Kolejny jakoś w weekend lub poniedziałek/wtorek ❤❤
Gumiś;*
To ja ten głupek xD Dzięki xD ale ważne że chociaż kochany <3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle boski <3
Biedna Fran :c
Dieletta *-*
Niech oni już będa razem noooo ;-;
Tak nienawidzę Cię za te zakończenia :c
Ale dobra już się trochę przyzwyczaiłam :D
Czekam na nexta :*
Uwielbiam <3 Dieletta ^^
OdpowiedzUsuńNie przedłużaj tak, niech będą już razem <3
Czekam na nexta <3
cudowne <3333
OdpowiedzUsuńCudny <3333333
OdpowiedzUsuńLecę dalej