Diego
Gdy już nas rozdzielili przyszedł Pablo, który jak nas zobaczył, zaszokował się i powiedział do mnie- Kto to zaczął ? - przyjaciel, znaczy się były, zgonił od razu na mnie, nauczyciel nie miał innego wyboru jak mnie zawiesić i w tym wystąpię w jutrzejszym przedstawieniu a zastąpi mnie - Leon. Genialnie. Ten pacan będzie całować się z moją dziewczyną. Wszyscy gdy tylko to usłyszeli powiedzieli, oprócz niego "Co ?". Dyrektor na to, że nie ma innego wyboru i jest to odwołania, po czym odszedł, a ja uczyniłem to samo. Violetta, Francesca, Ludmiła i Tomas szli za mną przez pewnie czas, dopóki nie powiedziałem im by mnie
zostawili samego, a Castillo dałem buziaka. Poszedłem do domu po gitarę, a po tym do parku. Chciałem

- Nie wystąpię z nim
- Dziwie się, że to mówię, ale zrób to dla mnie i wystąp z nim. Proszę. Nie chce by przeze mnie przedstawienie się rozwaliło - odpowiedziałem, a on podniosła głowę z mojej klatki piersiowej i zaczęła mówić
- Ale przecież to nie jest twoja wina. On zaczął. Pierw skrzywdził Francescę, a potem jak gdyby nikt nic się nie stało nie widział o co chodzi, a teraz jeszcze rozwalił waszą przyjaźń. Nie zrobię tego

Ludmiła
Po całym zajściu między Leonem a Diego, Federico zaproponował wspólny wypad. Przystałam na jego propozycję i ruszyliśmy na lody. Podczas drogi do lodziarni, śmialiśmy się, rozmawialiśmy, po prostu nasze towarzystwo sprawiało nam uśmiech na twarzach. Nasza przechadzka nie trwała długo i gdy tylko dotarliśmy do budki z lodami, zamówiliśmy sobie po dwie gały, a chłopak zapłacił za wszystko i ruszyliśmy do parku. Znów nie zabrakło śmiechu, a zwłaszcza mojego, gdy spadł mu lód i zrobił minę obrażonego pięciolatka. Tak słodko wygląda wtedy
- Możemy wrócić byś sobie kupił jeszcze jednego - powiedziałam, gdy stał na tym lodem
- Nie nie trzeba - odpowiedział z uśmiechem i spojrzał wtedy na moją rękę
- Chcesz trochę ? - zapytałam, on wtedy kiwnął głową na "tak" więc jeszcze ja trochę zjadłam i oddałam mu
resztę. Był szczęśliwy. Co chwile się uśmiechał, ukazując swój rząd białych zębów. Kocham jak się uśmiecha. Pa paru minutach dotarliśmy do parku, a Federico już zjadł. W pewnym momencie, gdy sobie tak szliśmy, stanął przede mną. Nie wiedziałam o co chodzi, więc tylko się uśmiechnęłam, a on zrobił to samo. Nagle powiedział, coś czego bym się nie spodziewała
- Kocham Cię - po czym zbliżył się do mnie i pocałował.
Jest on dłuższy od poprzednich i mam nadzieję, że wam się podoba ♥
Dzisiaj bez zakończenia takiego jak zawsze ♥
Jak widzicie, mamy już Dielettę, Naxi i Fedemiłę ♥
Gumiś;*
Kocham, Kocham, Kocham i czekam na next <3
OdpowiedzUsuńŚwietne. :3
OdpowiedzUsuńTylko trochę się dziwie czemu inni nie wstawili się za Diego :c
No ale... Dieletta taka słodka. ^,^
A Fedemiła to już w ogóle cud miód :D
Diego zawieszony;---;
I tak kocham c:
Czekam na next :D
Czekam na next<33 Zapraszam do mnie http://violetta-pol-pl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsuuuuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńnie za bardzo lubię Dielettę, ale w twoich opowiadaniach są sweet :)
Naxi <3
Fedemila :*
czekam na next :)
Supcio
OdpowiedzUsuńLecę dalej
A i obserwuję!
http://amigosnosiempresonsoloamigos-naxi.blogspot.com/